Czarnogórskie wybrzeże

Czarnogórskie wybrzeże

piątek, 13 listopada 2015

Co zrobić żeby poprawić stan naszej cery? Jak unikać kolejnych niedoskonałości?

Hej wszystkim!
Chciałam się z wami podzielić kilkoma poradami, które u mnie się sprawdziły w walce o lepszy stan cery. Ze względu na to, że kilka osób zauważyło ostatnio poprawę mojej cery (zwłaszcza koleżanki z kosmetyki) postanowiłam stworzyć tego posta, ponieważ myślę że niektórym z was również pomogą zmiany w pielęgnacji czy też zmiany pewnych przyzwyczajeń ;)

Zestaw kosmetyków, których ostatnio używam nie jest bardzo szeroki ale są to produkty które się sprawdzają, albo z moją małą pomocą się sprawdzają. Ciekawe? Zapraszam do czytania :)


środa, 11 listopada 2015

Spóźnieni ulubieńcy października :)

Dzisiaj będzie krótko zwięźle i na temat :) Co sprawdziło się u mnie w ostatnim miesiącu? Jest kilka produktów z których jestem zadowolona i chcę się tym z wami podzielić i zachęcić do wypróbowania. Większość z nich nie jest droga, a część może wam się uda jeszcze upolować na promocji -49% w rossmanie :)
No to przejdźmy do rzeczy:

wtorek, 20 października 2015

Zaczynamy z hybrydami :)

Cześć wszystkim dzisiaj nadchodzę z nowościami!
Hybrydami byłam zainteresowana już z pół roku i kiedy w końcu się zdecydowałam napotkałam przeszkody :) Ostatnio w końcu udało mi się zaopatrzyć w lampę do hybryd. Czekałam i czekałam na tą z Semilaca, aż się nie doczekałam ciągle były jej braki za równo w sklepie internetowym jak i w Krakowskiej drogerii Pigment :) Dlatego też zdecydowałam się na lampę firmy Pierre Rene. Początkowo miała to być lampa o mocy 6W ale w końcu postanowiłam dołożyć jeszcze to kilkadziesiąt złotych i kupić tą 12W. Nie chodziło aż tak bardzo o moc co o wielkość, ta którą kupiłam spokojnie mieści całą dłoń łącznie z kciukiem. Przez co jest wygodniejsza od tej o mniejszej mocy.



piątek, 16 października 2015

Trio od IWOSTIN tak czy nie?

Cześć Wam :)

Dzisiaj nadchodzę z trio marki Iwostin które miałam okazję testować. Czy się u mnie sprawdziło? Jakie mam odczucia? Komu mogę go polecić a komu, nie? Zapraszam do dalszego czytania ;)


Jakie to trzy produkty mam wam do pokazania? Wszystkie pochodzą z serii PURRITIN polecanej do skóry tłustej skłonnej do zmian trądzikowych z dopiskiem HIPOALERGICZNY (czyli wszystko powinno mi odpowiadać). Mamy tutaj Żel domycia twarzy, aktywny krem eliminujący niedoskonałości i krem przywracający nawilżenie. Opiszę wam moje doznania z każdym z nim z osobna :)


sobota, 10 października 2015

Ulubieńcy września

Cześć wszystkim!
Jak zwykle mocno spóźniona i po długiej przerwie przybywam do was z produktami które fajnie się u mnie sprawdziły.
Ulubieńcy września, czyli o tym czego używałam chętnie w tamtym miesiącu. Garść minirecenzji i plany na kolejne recenzje do których natchnęły mnie właśnie te produkty.



środa, 16 września 2015

Moje ostatnie odkrycie Hydra Vegetal od Yves Rocher

Cześć wszystkim :)
Będąc jakiś czas temu z mamą na zakupach, weszłyśmy do Yves Rocher z chęcią kupienia szamponów, Oczywiście zapomniałam wziąć ze sobą karty klienta. Postanowiłyśmy założyć więc mamie żeby nie przepadły punkty z zakupów. Była akurat taka promocja, że dostawało się zestaw miniatur serii Hydra Vegetal- seria intensywnie nawilżająca. Można więc powiedzieć, że trafiłam na niego przypadkiem. Kiedyś zastanawiałam się nad kupnem pełnowartościowego produktu, nie pamiętałam dlaczego. Zorientowałam się po powrocie do domu, kiedy przeczytałam składy produktów. W toniku znalazłam alkohol. No i klops! A może jednak nie?



czwartek, 10 września 2015

Mój kolejny miłosny duet na codzień :)

Chyba wiele z nas zna ten problem kiedy próbuje kilkanaście rodzajów różnych podkładów ale żaden z nich nie jest tym idealnym. Jeden wysusza, podkreśla suche skórki, inny zapycha i doprowadza do powstawania niedoskonałości, jeden za mało kryje, inny robi maskę, a jeszcze kolejny ma złą konsystencję. Niestety z podkładani tak jest że należy ich próbować i próbować. Podobnie mamy z pudrami (tutaj spotykamy się ze słabym matem, wysuszeniem albo efektem pudernicy). W okolicach połowy lipca kończył mi się podkład który używałam od dawna, a dodatkowo nabrałam delikatnej opalenizny i był już zbyt jasny. Próbowałam wypróbować 2 zaległe podkłady które znów były za jasne dla mojej mamy, niestety żaden z nich nie był dla mnie. Nie dziwi mnie to wcale bo cera mamy znacznie różni się od mojej.  Udałam się więc do drogerii Pigment na ul. Długiej (którą kocham całym sercem), aby tak znaleźć coś ciekawego. Ciekawe co dalej?


 Ekspedientki w tejże drogerii są bardzo pomocne i wiedziały że szukam czegoś co na pewno spełni moje oczekiwania. Nie była do końca przekonana do podkładu który mi zaproponowała jedna z nich, było to widać. Dlatego też padła propozycja zrobienia próbki w słoiczku 7ml i jeżeli się sprawdzi po prostu po niego wrócę. Podkład w próbce wystarczył mi na 4 aplikacje. Moja skóra ma tą tendencję ze po 2-3 dniach potrafi oznajmić czy podkład jej odpowiada, jeżeli nie witajcie niedoskonałości!


No ale do rzeczy co to za podkład? Matujący Natural Code od Lumene. Początkowo konsystencja wydawała mi się za lekka, ale stwierdziłam, że na lato to w sumie fajnie mieć coś takiego lekkiego. Przykrywa tylko mniejsze niedoskonałości (z większymi radzi sobie wszystkim znany kamuflaż od Catrice), dosyć szybko zasycha na skórze, nie podkreśla suchych skórek, więc po przetestowaniu wróciłam po niego z chęcią i wybrałam kolor 12 Fudge. Teraz po wakacjach z dużą ilością słońca i ten jest dla mnie zbyt jasny. Mamy do wyboru 5 kolorów 10 Vanilla, 11 Cream, 12 Fudge, 13 Toffee i 14 Latte. Myślę ze większość z nas wybierze coś dla siebie :)


Co mogę wam powiedzieć po dłuższym stosowaniu? Polecam! Bardzo bardzo! Dawno nie byłam taka zadowolona (mimo tego że dla mnie troszkę za mało kryje, więc nie jest to jeszcze ten jedyny do którego pałam bezgraniczną miłością), spełnia większość moich zachcianek co do podkładów. Przede wszystkim nie zapycha mojej skóry, nie wyskakuje na niej nic nowego. Nie powoduje efektu maski i nie podkreśla suchych skórek. Większe niedoskonałości musimy przykryć korektorem, ponieważ jest on raczej lekko kryjący. Trwałość to kilka godzin. W lecie ciężko było mi go do końca testować gdyż podczas temperatur 35st żaden podkład nie dawał rady i nie było sensu go nakładać. W pracy mam do czynienia z mocnym sztucznym światłem, gdzie moja buzia i tak świeci się po 2 godzinach. Jednak udało mi się go użyć w normalnych warunkach i osobiście jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno do niego wrócę. Jedynym minusem jest to że mógłby mieć trochę większe krycie ale jeżeli wam to nie przeszkadza na prawdę polecam.


Naczytałam się sporo o pudrach Paese ryżowym i nowym bambusowym, więc podczas zakupu podkłady postanowiłam się zdecydować na bambusowy z jedwabiem. Jest on polecany do cery tłustej (czytaj mojej). Puder ten do w 90% krzemionka, mająca za zadanie absorbować sebum i wilgoć. Ma działać antybakteryjnie, łagodząco, wspomagać gojenie i regulować aktywność gruczołów łojowych. Ponadto mamy w nim jedwab i dzięki niemy właśnie chyba się polubiliśmy. Jest to puder matujący ale jedwab sprawia właśnie że nie daje on efektu pudernicy tylko bardziej satyny co mnie osobiście bardziej odpowiada, ponieważ nienaturalny mat na twarzy według mnie tez nie wygląda dobrze!


Podkład kosztuje około 35zł a puder 35-40zł. Używam obu produktów prawie codziennie i jest to według mnie połączenie które super się sprawdza. Efekt na twarzy jest bardzo delikatny i naturalny i za to lubię obydwa produkty ;)

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Organique- maska do włosów Argan Shine.

Hej ;) dzisiaj chciałam przestawić kolejny produkt marki Organique, który podbił moje serce. Jest to maska do włosów z olejkiem arganowym z serii Argan Shine. Na wstępie powiem że uwielbiam tą maskę i jeżeli jesteście ciekawe dlaczego, zapraszam dalej ;)


Seria Argan Shine przeznaczona jest do zniszczonych włosów, a inspiracją jej był olej arganowy i kompleks HAIRSPA, który pomaga kiedy nasza skóra głowy jest nadwrażliwa. Seria zawiera szampon i maskę (oraz żel pod prysznic i masło ale o nich nie będę wspominać), które mają pomóc nawilżyć nasze włosy, dodać im blasku i jest to przede wszystkim fajna seria kiedy mamy wrażliwą skórę głowy, ponieważ bardzo ją uspokaja.



Jednak ja jestem tylko właścicielką maski i to właśnie na niej się skupię :)
Co ciekawego pisze nam producent: Maska zawiera eko-formułę oraz odżywcze oleje arganowy i bawełniany. Oprócz tego znajdziemy tam kompleks HAIRSPA i inulnę, pomagające w walce z uczuciem suchości i swędzenia, oraz regulujące złuszczanie naskórka. Mamy tam jeszcze olej brassica ułatwiający rozczesywanie i stylizację fryzur. Maska przywraca komfort skórze, nadaje włosom miękkość, połysk i witalność, bez efektu obciążenia.


Opakowanie konsystencja, zapach? Opakowanie to tradycyjny słoiczek Organique w przypadku maski jest to 150ml. Konsystencja spełnia moje oczekiwania co do masek, jest gęsta, treściwa dobrze się rozprowadza. Zapach ma niespotykany początkowo mi się nie podobał, ale z czasem bardzo go polubiłam, jest trochę orientalno-kwiatowy i dosyć długo czujemy go na kosmykach. Zapach jest na pewno bardzo oryginalny, nie każdemu może odpowiadać ale myślę, że na pewno znajdzie swoich zwolenników :)


Jak ma się to wszystko do działania które w zasadzie jest najważniejsze. Moje włosy, których nie farbuję już od 2 lat, są z natury niesforne, puszące się łatwo się elektryzują (wysokoporowate) dlatego też potrzebują czegoś co je należycie dociąży i wygładzi. Niestety większości produktów nie mogę nakładać na skalp, ponieważ moje włosy dosyć szybko się przetłuszczają, zwłaszcza teraz podczas wszędobylskich upałów. Jak więc sprawdza się ta maska? Używam ją większości przypadków bardziej jako odżywkę (raz w tygodniu trzymam 15 minut jak maskę) i według mnie przynosi bardzo dobre rezultaty. Włosy kiedy wyschną same z siebie ( rzadko suszę, ponieważ zwykle się dosyć puszą, a jeżeli chce je wysuszyć na gładko ze szczotką zajmuje mi to dużo czasu) są miękkie w dotyku według mnie bardziej błyszczące i mam mniejszy problem z puszeniem. Bardzo dobrze dociążają i nawilżają włosy i faktycznie późniejsza stylizacja jest łatwiejsza. Jeżeli chodzi o rozczesywanie to ciężko mi powiedzieć jak to będzie u innych dziewczyn, dlatego że ja nie mam problemów z rozczesywaniem włosów po myciu niezależnie jakiej użyję odżywki :)


Ogólnie jest to produkt według mnie bardzo godny polecenia zwłaszcza dla dziewczyn które mają podobne problemy jak ja. Cena maski to 44,90zł ale podczas gdy myję włosy co drugi dzień i nie zawsze używam tej maski wystarczyła mi już na 1,5 miesiąca i myślę że może posłużyć jeszcze gdzieś na 2 tygodnie.


Próbowałyście jej kiedyś? Jaka jest wasza ulubiona maska? (najlepiej silnie dociążająca, którą sama będę mogła przetestować ;))

piątek, 7 sierpnia 2015

Peeling enzymatyczny Organique

Lubię testować różnego rodzaju peelingi do twarzy i od dłuższego czasu polowałam właśnie na jeden słoiczek firmy Organique. Polecany przez wiele osób, a ja kuszona pozytywnymi opiniami postanowiłam go kupić :) jak myślicie jak się sprawdził? Zapraszam do dalszej lektury.


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Łopianowa maska wzmacnijąca rosyjski kosmetyk Babuszki Agafii.

Ostatnio bardziej zainteresowałam się tematem włosów, może jeszcze nie jest to włosomaniactwo, mimo to coraz bardziej cenię sobie ich dobry wygląd. Dlatego testuję wszelkiego rodzaju maski wzmacniające nawilżające, emolientowe. Mam już kilku ulubieńców ale szukam dalej bo może uda się znaleźć coś jeszcze lepszego ;) Na półkę z produktami Babuszki Agafii trafiłam między innymi dlatego, że naczytałam się sporo dobrego o tym produktach i bardzo chciałam coś wypróbować i trafiło właśnie na wzmacniającą maskę do włosów. Ciekawe tego jakie daje efekty?


czwartek, 23 lipca 2015

Szybkie w użyciu serum do włosów | Rzepa

Hej wszystkim ;)
Dzisiaj mam wam do pokazania produkt z którym być może nie miałyście jeszcze styczności. Jest to serum firmy Joanna z serii Rzepa. W lecie powinnyśmy odpowiednio zabezpieczać i nawilżać włosy bo słońce niestety obchodzi się z nimi bezlitośnie. Zainteresowane? 


wtorek, 21 lipca 2015

Letni tusz do rzęs w kolorze ultramarynki :)


Cześć wszystkim! Dzisiaj na szczęście już nie po tak długiej przerwie, zawitałam!
I mam wam do pokazania bardzo fajny produkt na lato dla dziewcząt, które lubią kolor na oczach :)
Przestawiam wam tusz do rzęs firmy Lovely- Romantic Blue.
Jego kolor jest niesamowicie piękny- to taka mocna ultramaryna, której nie widać na rzęsach w każdym świetle. Intensywność zależy też od ilości jaką uda nam się nałożyć na nasze rzęsy ;) Ciekawe co dalej?







środa, 15 lipca 2015

Rimmel Stay Matte- czyli krótka opowieść o najgorszym podkładzie na świecie..

Cześć wszystkim :)
Znów dawno mnie nie było.. Nie mogę odnaleźć w sobie weny twórczej do napisania czegokolwiek i lenistwo nie pozwala mi na zrobienie zdjęć :) a tak w zasadzie mam już wyrobione zdanie o produktach które pokazywałam wam ostatnio. Dzisiaj nie będę się długo rozwodzić nad tym o czym mam do napisania. Przedmiotem moich ostatnich testów był podkład firmy Rimmel Stay Matte. Matujący podkład o najjaśniejszym odcieniu- 010 Ivory. Czy podbił moje serce?! Nie, stanowczo nie i jeszcze raz nie! Dlaczego?


Konsystencja podkładu jest dosyć gęsta i wysycha w mgnieniu oka na skórze. Niestety według mnie tworzy bardzo brzydką maskę na twarzy i dodatkowo w ciągu dnia ciemnieje (przynajmniej o 2 tony), mój podkład ma najjaśniejszy odcień a mimo to jest za ciemny chociaż mam już trochę opaloną buzię. Zapach delikatny charakterystyczny dla podkładów ale szybko znika. Tutaj już się nie polubiliśmy, ale niestety to nie jest wszystko...


Przechodząc do działania... Ogólnie podkład rzeczywiście matuje (jeżeli efekt maski chcemy nazwać matowieniem..), nie jest to bardzo długotrwały efekt, skóra zaczyna się świecić po 3-4 godzinach. To wszystko byłoby do przeżycia gdyby nie fakt, że podkład wysusza moją skórę na wiór i dodatkowo zapycha pory, co powoduje istną masakrę na mojej twarzy. Już po 2,3 użyciach widać te szatańskie efekty. Nie dość że sucha skóra to jeszcze masa zaskórników, pryszczy i wszystkiego co najgorsze.



Spotkanie z tym podkładem nie było niestety miłe.. Na szczęście kupiłam go na promocji -49% w Rossmanie, gdybym zakupiła do w cenie regularnej byłabym baaardzo niezadowolona.
Ogólnie nie polecam osobom które mają tendencję do zapychania porów, ponieważ ten podkład nie zrobi nic dobrego.


Jestem na etapie poszukiwań, jakiegoś dobrego (nie bardzo drogiego) podkładu lekkiego ale dość dobrze kryjącego. Ktoś? Coś?  

środa, 17 czerwca 2015

Nowości, nowości- czyli o tym co kupiłam kiedy mnie tutaj nie było :)

Cześć wszystkim :)
Dzisiejszy post to nadrobienie zaległości, które nazbierały się  kiedy mnie tutaj nie było! Postanowiłam pokazać wam co udało mi się upolować z początkiem maja. Ostatnio postanowiłam przystopować z zakupowo-kosmetycznym szaleństwem bo budżet niestety się kończy, a wakacje i wyjazdy zbliżają się wielkimi krokami i to one pochłoną sporą ilość pieniędzy :)


No to zacznijmy. Oto produkty które ostatnio udało mi się zdobyć. Część z nich udało mi się już przetestować ale każda recenzja pojawi się osobno :) Część z nich pochodzi jeszcze z promocji w Naturze i Rossmanie. No więc co ciekawego tutaj znajdziemy?


Rozświetlacz od Make Up Revolution zamknięty w ślicznym serduszku. Mój kolor ma bardzo przyjemny ciepły kolor i myślę że często będę go używać, bo po pierwszym kontakcie dosyć szybko się zaprzyjaźniliśmy. Daje bardzo fajny delikatny efekt. Można go obejrzeć i kupić w drogerii o której pisałam w poście wcześniej. Dosyć ciężko dostać go stacjonarnie :(

Tutaj mamy kolejno:
- Catrice, kredke do oczu w kolorze  180 Too Cool For Pool- bardzo ładny miętowy kolorek w sam raz na lato . Ja często używam go na dolną powiekę ;)
- Max Factor  kredka do oczu 090 Natural Glaze- kupiona przede wszystkim do malowania linii wodnej rzęs i tutaj sprawdza się według mnie znakomicie spokojnie jest w stanie przetrwać cały dzień!
-Lovely, Romantic Blue- tusz do rzęs w pięknym kobaltowym kolorze. Mój wcześniejszy niebieski z avon się skończył, a lubię malować rzęsy na niebiesko od czasu do czasu :)
Niżej znajdziecie zdjęcie jak prezentują się na skórze co to dokładnie za kolorki :)


Mnie często denerwują oleiste sera do zabezpieczania końcówek włosów, więc kiedy na półce zobaczyłam Serum wzmacniająco-regenerujące Joanny długo się nie zastanawiałam (tym bardziej że cena tez przekonuje). Po kilkukrotnym użyciu mogę powiedzieć na razie, że nie odciąża moich włosów bardzo szybko i łatwo się rozprowadza i daje sobie radę ze spuszonymi końcówkami :)
Kolejnym nabytkiem jest maska wzmacniająca od Babuszki Agafii i o niej jeszcze nie mam wyrobionego zdania.
Tam w tle widzimy jeszcze podkład od Rimmel Stay Matte  najjaśniejszy 100 Ivory, niestety używałam go już kilka razy i za każdym razem ciemnieje i to sporo :( przeznaczony raczej do cery tłustej, czyli mojej niestety wysusza ją na tyle bardzo że później ciężko doprowadzić mi ją do jakiegokolwiek ładu.. drugi raz na pewno się na niego nie skuszę..

Mała Paletka cieni Catrice- Absolute Matt, po kilku użyciach stwierdzam, że trwałość cieni jest moim zdaniem w porządku. Niestety są dość słabo napigmentowane, więc sporo czasu zajmuje mi zrobienie jakiegoś przyzwoitego makijażu. Do używania podczas makijażu na dzień jak najbardziej polecam, zwłaszcza osobom które jeszcze nie czują cię pewnie z dobrze napigmentowanymi kolorkami.


I tutaj skusiłam się na jeden wosk z Yankee Candle i juz niedługo go wypróbuję.
i do tego mydło marsylskie, które uwielbiam tym razem o zapachu poziomki! Mniam!


A tuaj możecie zobaczyć jak niektóre produkty się prezentują ;)

Dajcie znać co was najbardziej zainteresowało :)

czwartek, 11 czerwca 2015

Paleta od Sleek | Kolory wakacji ;)

Hej wszystkim! Dłuuugo tutaj ostatnio nie gościłam ale nie mogłam zebrać się do zrobienia jakichś zdjęć ani do pisania :( Mimo to w końcu jestem i mam nadzieję ze zagoszczę na dłużej :)


czwartek, 30 kwietnia 2015

Zrób to sama. | Czyli szybki peeling antycellulitowy.

Hej ;)
Dzisiaj coś bardziej twórczego ;P Czyli o szybkim do zrobienia peelingu antycellulitowym. Jest to peeling solny, który ja odradzam używać w innych miejscach niż dolne partie ciała (czyli od pasa w dół). Do innych części ciała może być po prostu za ostry i możemy sobie narobić więcej złego niż dobrego.

środa, 29 kwietnia 2015

Odżywki do włosów | Którą warto kupić?

Hej!
Dzisiaj przybywam do was z trzema odżywkami , które testowałam przez ubiegłe 1,5 miesiąca :) Na zmianę sprawdzałam, co ciekawego dzieje się z moimi włosami po użyciu którejś z nich. Myślę że teraz już spokojnie mogę się podzielić z Wami tym co zaobserwowałam. Co polecam, a co odradzam? Przeczytacie o tym dalej ;)

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Duet niezastąpiony | tusz Maybelline i eyeliner Eveline

Witam wszystkich! Wiem że dużą przerwę miałam i trochę zaniedbałam bloga, ale już nadchodzę z kolejnym postem. Dzisiaj przedstawię wam mój ulubiony duet na co dzień. Są to 2 produkty moim zdaniem praktycznie niezbędne w makijażu. Coś więcej? Zapraszam dalej!


wtorek, 14 kwietnia 2015

Mixa | Łagodzący tonik warty zakupu?

Hej dziewczyny ;)
Dzisiaj produkt codziennej pielęgnacji. Tonik w swojej domowej kosmetyczce ma każda z nas i za każdym razem zastanawiamy się w drogerii który wybrać. Ja też miałam ten dylemat ;) Zwłaszcza po ostatnich przygodach z Aleppo i żelem z Ziai. Poczytałam więc sporo recenzji o tonikach które mnie zainteresowały i postanowiłam z końcu wybrać ten od Mixy, przeznaczony do skóry wrażliwej.
No i jak się sprawdził? Zapraszam!


środa, 8 kwietnia 2015

Flawless- paletka od Makeup Revolution

Hej ;) Mam dzisiaj do zaprezentowania mój nowy nabytek ;D to chyba mój ulubiony produkt jaki ostatnio do mnie trafił. Postanowiłam poszerzyć moją kolorówkę o jakąś większą paletę cieni no i trafiło właśnie na tę. Paletka Flawless od Makeup Revolution ;) Coś więcej? Zapraszam dalej!



środa, 1 kwietnia 2015

EOS vs Organique. Balsam do ust, który lepszy?

Hej ;) Dzisiaj coś o balsamach do ust- czyli o produktach, które każda z nas posiada w swojej torebce/kosmetyczce. W który warto się zaopatrzyć? Jaki najlepiej nawilża, pachnie, smakuje? Ostatnio zagościły u mnie dwa nowe: balsam do ust "czekoladowy mus" Organique i "Tangerine" od EOS. Czy któryś z nich okazał się lepszy? Może któryś z nich bardziej przypadł mi do gustu? Zapraszam do czytania ;)

wtorek, 31 marca 2015

Seria Liście Manuka- żel do mycia twarzy. Produkt warty zakupu?


Hej ;) dzisiaj coś z codziennej pielęgnacji.
Po nieudanej przygodzie z Aleppo chciałam znaleźć jakiś produkt myjący do twarzy. Kilka tygodni wcześniej w Ziai pojawiła się nowa linia "Liście Manuka". Cena przystępna jak większości produktów tej firmy. Zwykle odtrąca mnie wydajność, bo zazwyczaj są to produkty, których używam bardzo krótko. Jednak postanowiłam się skusić na żel. Czy było warto? Zapraszam do dalszego czytania ;)



czwartek, 26 marca 2015

Tusz do rzęs Yves Rocher- Sexy Pulp. Jak sprawdził się u mnie?

Hej ;) Dzisiaj chciałam zrecenzować wam tusz Yves Rocher, który dostałam w promocji. Przy założeniu karty klienta otrzymujemy rabat na ten tusz i możemy nabyć go przy kolejnych zakupach za 1 grosz. Wybrałam ten w odcieniu brązowym. Miałam w domu czarny i niebieski, więc stwierdziłam, że na co dzień brązowy będzie okej. Nie czytałam wcześniej opinii o nim na internecie ale widziałam w sklepie stacjonarnym że jego stała cena to 57zł, no to jak nie skorzystać z takiej promocji?? Czy według mnie się sprawdził? Zapraszam do dalszego czytania ;)






wtorek, 24 marca 2015

Do codziennej pielęgnacji- mydło marsylskie.

Dzisiaj coś przyjemnie pachnącego do codziennego użytku. Kupiłam je jakieś 3 tygodnie temu wraz z białą glinką i olejem ze słodkich migdałów w Lawendowej mydlarni. Używane przeze mnie wcześniej Mydło Aleppo niestety pogorszyło mój stan cery zamiast ją poprawić (wiem że u niektórych znajomych się sprawdziło), dlatego cały czas szukałam produktu który będzie dla mnie dobry. Czy Mydło Marsylskie okazało się tym produktem? Zapraszam do dalszego czytania.




piątek, 20 marca 2015

Pianka do stylizacji włosów Joanna, czyli kompletny bubel.

Hej ;) Dzisiaj skupię się na stylizacji włosów. Tak więc ostatnio postanowiłam trochę dać spokoju moim i przestać je prostować (prostuję grzywkę co kilka dni, a resztę od wielkiego święta). Moje włosy są z natury falowane z tendencją do kręcenia, ogółem- raczej niesforne. Suszarki nie używam chyba że w ekstremalnych sytuacjach, ponieważ kiedy wysuszę włosy stają się napuszone i wyglądają bardzo źle,  pozwalam im wyschnąć samodzielnie w ciągu nocy. Jednak gdy wstaję rano, każdy kosmyk odstaje w inną stronę i trochę czasu zajmuje mi doprowadzenie ich do porządku. Zakupiłam piankę do stylizacji włosów z Joanny z myślą, że pozwoli mi moje włosy okiełznać...





poniedziałek, 16 marca 2015

Sucha skóra twarzy? Dermedic sobie z nią poradzi!

Witajcie! Dzisiaj coś o pielęgnacji suchej twarzy po zimie, kiedy to duża część z nas posiada duży problem z przesuszaniem twarzy lub poszczególnych jej partii. Zapraszam na post ;)



niedziela, 15 marca 2015

Baza pod cienie- wibo, lepsza niż inne.

Witajcie ;) Dzisiaj przedstawiam wam moja przyjaciółkę, która towarzyszy mi każdego dnia, czyli bazę pod cienie. Wcześniej używałam bazy pod cienie firmy Avon teraz postanowiłam zmienić ją na coś innego bo z tamtej nie go końca byłam zadowolona. Baza Avon po jakimś czasie zaschła i ciężko się ją nakładało na powiekę, poza tym trochę ściemniała w słoiczku i była widoczna kiedy nałożyłam ją na oko. Wyglądała ja nieodpowiednio dobrany kolor podkładu ;( Ostatnio natknęłam się na bazę pod cienie firmy wibo. Postanowiłam ją wypróbować i bardzo cieszę się, że to zrobiłam ;)




środa, 11 marca 2015

To takie proste! Domowy eyeliner.


Hej! Dzisiejszy post będzie poświęcony tematowi „Zrób to sama!” Zachęcam do czytania ;) W kilku prostych krokach pokaże Wam przygotowanie domowego eyelinera. Mnie zajmuje to 15 min ;)





Widziałam kilka pomysłów na domowej roboty eyelinery. Dużo z nich było bardzo skomplikowanych w przygotowaniu i wcale nie trzymały mi się na oku. Moje powieki nie zawsze ze mną współpracują, zwykle cienie się rolują, a eyelinery odbijają na górnej powiece. Spowodowane jest to przede wszystkim faktem że skóra moich powiek szybko się tłuści a na dodatek posiadam opadające powieki i głęboko osadzone oczy. Dlatego też do każdego makijażu oka muszę używać bazy pod cienie. W przypadku kiedy robię sobie kreski również nakładam bazę a na nią cielisty cień i dopiero wtedy mogę zacząć z kreskami. Zwykle to pomaga, cienie nie rolują się, a eyelinery nie odbijają na powiece ;)


wtorek, 10 marca 2015

A może naturalna pielęgnacja?


Tak więc dzisiaj obiecany wcześniej post o moich nowościach. Dokładniej coś o białej glince i olejku ze słodkich migdałów. Tak jak wspominałam wcześniej zakupiłam je w Lawendowej Mydlarni. Udało mi się trafić na promocję -15% na dzień kobiet :D zapłaciłam za opakowanie glinki 50g około 6zł (normalnie 8-9zł), a na olej wydałam około 19zł przy jego normalnej cenie 23zł. Przekonała mnie cena i dostępność olejku (łatwiej go zamówić przez internet ale potrzebowałam go na już). Glinkę natomiast nabyłam, ponieważ byłam ostatnio na zabiegu manualnego oczyszczania i kosmetyczka poleciła mi zrobić z niej maseczkę, żeby wyciszyć zaczerwienienia skórne.. 





poniedziałek, 9 marca 2015

Mydło Aleppo, naturalnym skarbem?




Oryginalne Syryjskie mydło wytwarzane w miejscowości Aleppo od 2000 lat. Ja swoje zakupiłam w Organique. Przeznaczone dla alergików, wspomaga leczenie trądziku, łuszczycy i azs. Pochodzenia w 100% roślinnego nie zawiera kompozycji zapachowych, konserwantów ani barwników. Przeznaczone do prania ubranek dziecięcych jak również polecane do pielęgnacji przez dermatologów. O tym wszystkim zapewnia nas producent.


sobota, 7 marca 2015

Moje nowe skarby

Postanowiłam założyć tego bloga, żeby podzielić się informacjami, które odkrywam na temat produktów kosmetycznych przeze mnie testowanych. Częściowo namówiła mnie do tego przyjaciółka ;)

No dobrze do zacznijmy. Ostatnio mam większe problemy z cerą, stała się przesuszona, pekająca i pojawiły się też stany zapalne najprawdopodoniej spowodowane użytkowaniem jakiegoś z kosmetyków. Nawet domyślam się którego ale o tym już w krótce. Postanowiłam zaopatrzyć się w coś łagodnego co odżywi i nawilży moją skórę. Używałam wczesniej olejku arganowego ale tym razem nie dawał rady. Udałam się więc do Lawendowej mydlarni na ul. Karmelickiej 42 (lawendowamydlarnia.pl) . Narazie mogę powiedzieć tylko tyle że ceny są tam bardzo przystępne porównując je do cen innych mydlarni. Coś więcej na ten temat zamieszczę kiedy przetestuje moje nowości.

Moje zakupy to:
- olejek ze słodkich migdałów organiczny 50ml
- glinka biała kaolinowa 50g
- mydło Marsylskie 100g o zapachu wiśni i czereśni.

Pierwsze wrażenia? Olejek o przystępnym zapachu nie drazniącym, przypomina zapach oliwy z oliwek. Mydło marsylskie- pachnie po prostu cudownie prawdziwą świeżą wisnią i czereśnią (mniej wyczuwalna).

Dokładne recenzje pojawią się już wkrótce ;) trzymajcie kciuki, że produkty sie sprawdzą.