Czarnogórskie wybrzeże

Czarnogórskie wybrzeże

czwartek, 26 marca 2015

Tusz do rzęs Yves Rocher- Sexy Pulp. Jak sprawdził się u mnie?

Hej ;) Dzisiaj chciałam zrecenzować wam tusz Yves Rocher, który dostałam w promocji. Przy założeniu karty klienta otrzymujemy rabat na ten tusz i możemy nabyć go przy kolejnych zakupach za 1 grosz. Wybrałam ten w odcieniu brązowym. Miałam w domu czarny i niebieski, więc stwierdziłam, że na co dzień brązowy będzie okej. Nie czytałam wcześniej opinii o nim na internecie ale widziałam w sklepie stacjonarnym że jego stała cena to 57zł, no to jak nie skorzystać z takiej promocji?? Czy według mnie się sprawdził? Zapraszam do dalszego czytania ;)









Może na początku co ciekawego mówi nam o nim producent?
Zapewnia nas o estremalnie długich rzęsach i uwodzicielskim spojrzeniu. Także o tym, że trwałość tuszu na rzęsach to 12h oraz o grubej szczoteczce mającej pogrubić nam każdą rzęsę. Składniki pochodzenia roślinnego jakie w nim znajdziemy to: wosk carnuaba (odpowiada za ochronę naszych rzęs), guma z akacji, woda z bławatka i wosk ryżowy. Producent poucza także o tym żebyśmy przy malowaniu rzęs stosowały metodę "zig-zag", tak aby pokryć tuszem każdą rzęsę.


No i może moja opinia:
Jeżeli chodzi o opakowanie bardzo miłe dla oka, eleganckie i bez przesady. Spójrzmy na nazwę- sexy pul w wolnym tłumaczeniu to seksowny miąższ, tutaj mogliby się bardziej postarać ;) Przejdźmy dalej: szczoteczka wg mnie całkiem całkiem, ogólnie jestem wielbicielką dużych szczoteczek, więc ta akurat spełnia te oczekiwania. Aplikacja musi być kilkukrotna, ponieważ tusz dosyć długo schnie. Moje rzęsy są jasne i trzeba się nagimnastykować żeby wyglądały dobrze i naturalnie, w przypadku innych tuszy wystarczyły 2 warstwy tuszu, tutaj nawet 3/4. Na rzęsach wygląda dość przeciętnie- używałam kilku maskar, które dawały taki sam efekt albo nawet lepszy, a ich cena regularna na pewno była bardziej przystępna. Teraz jeżeli chodzi o trwałość, tutaj na pewno nie zgodzę się z producentem, u mnie tusz utrzymuje się w dobrym stanie tylko przez kilka godzin. Dosyć łatwo się ściera i czasami kruszy.


Podsumowując: tusz jest dość przeciętny na pewno nie kupiłabym go w cenie regularnej. Moim zdaniem jest kilka innych maskar dających lepsze efekty "uwodzicielskiego spojrzenia", dlatego tą niekoniecznie polecam.




Bez tuszu ;)
Z użyciem Sexy Pulp



Używałyście? Może polecacie jakiś inny, który fajnie się sprawdził?


Tak jeszcze poza tematem.

Postanowiłam wziąć się za odratowanie moich włosów bo po ostatnich zabiegach stały się trochę przesuszone i niemiłe w dotyku (efekt przeproteinowania). Skupiam się teraz na olejowaniu i kremowaniu. Za miesiąc dam znać jakie są efekty. Może któraś z was chce się dołączyć do mojego postanowienia?




2 komentarze:

  1. Może trafił ci się uszkodzony tusz? Ja już miałam wiele opakowań i oczywiście widze też i wady tego produktu, ale nigdy mi się nie osypał, ani nie odbił, utrzymuje się cały dzień. Jeżeli masz ochotę poczytaj moją opinię bellovo.blogspot.com - Mówie tam iż tusz nie jest idealny, ale jest naprawde dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio używałam ponownie i u mnie nie zmieniam opinii, po kilku godzinach się kruszy i osiada na dolnej powiece. Moim zdaniem nie jest najgorszy jednak mam kilka innych sprawdzających się według mnie lepiej :)

      Usuń