Zaczynamy z hybrydami :)

Cześć wszystkim dzisiaj nadchodzę z nowościami!

Hybrydami byłam zainteresowana już z pół roku i kiedy w końcu się zdecydowałam napotkałam przeszkody :) Ostatnio w końcu udało mi się zaopatrzyć w lampę do hybryd. Czekałam i czekałam na tą z Semilaca, aż się nie doczekałam ciągle były jej braki za równo w sklepie internetowym jak i w Krakowskiej drogerii Pigment :) Dlatego też zdecydowałam się na lampę firmy Pierre Rene. Początkowo miała to być lampa o mocy 6W ale w końcu postanowiłam dołożyć jeszcze to kilkadziesiąt złotych i kupić tą 12W. Nie chodziło aż tak bardzo o moc co o wielkość, ta którą kupiłam spokojnie mieści całą dłoń łącznie z kciukiem. Przez co jest wygodniejsza od tej o mniejszej mocy.

Kupiłam podstawowe produkty potrzebne do nałożenia i ściągnięcia hybryd. Mamy tutaj przede wszystkim: odtłuszczacz, aceton, top, bazę i kolorowe hybrydy, blok polerski, pilniczek i drewniane patyczki których nie umieściłam na zdjęciu. Folię aluminiową i płatki kosmetyczne raczej każda z nas znajdzie w swoim domu, więc tutaj nie będzie problemu :)

Aceton i odtłuszczacz cena:15,99zł i 7,99zł

Lampa UV cena: 250zł. Można ją kupić przez internet za 230zł, ja osobiście zapłaciłam 199zł :)

Lakiery hybrydowe to koszt około 29zł cena za topa i lakier bazowy podobna :)

No i tutaj mój manicure, który ostatnio udało mi się zrobić. Dosyć szybko poszło, coś w granicach 30- 40 min :) Kryształki naklejałam razem z ostatnią warstwą- topem :) Paznokcie pokryte są tylko 1 warstwą koloru, ponieważ myślałam że będę je musiała ściągać końcem tygodnia (na zajęcia z zabiegów dłoni nie możemy mieć nałożonych hybryd), mimo to uważam że kolorek fajnie pokrył paznokieć mimo jednej warstwy bez żadnych prześwitów. Kolor Sexy Red 039.

Myślę, że teraz częściej będą pojawiać się posty o paznokciach. Dajcie znać czy się podoba ;)

P.S. nie planuje tworzyć posta o nakładaniu i ściąganiu hybryd, bo uważam że dużo już powstało takich postów i wydaje mi się że nie ma to sensu :)